czwartek, 17 listopada 2011

18 listopad

Kolejny wpis zaczynam od słowa, które według mnie najlepiej określi obecną sytuację : NIEPEWNOŚĆ.
Czuję to... jak powoli bez wytchnienia zbliża się koniec.. w czterech samotnych ścianach.

MIŁOŚĆ- nawet ona omija mnie szerokim łukiem... Nawet jeśli ktoś mnie kocha.(...)
Pochłonięta emocjami skłaniam się do skrajnych decyzji..Może skończyć to wszystko i odpocząć? Od problemów, trosk, miłości, przyjaciół...
Ktoś żyje dla mnie, ale nie wiem czy ja żyję dla kogoś.. Kochać kogoś to nie znaczy z nim być! Jakiś czas temu ktoś dowiedział się o rodzącym się we mnie uczuciu..Było cudownie,aż do tego momentu.. teraz czuję jak się oddalamy.. z minuty na minutę jest coraz ciężej...Nie wyznam mu tego, co czuję bo boję się odrzucenia..
Jakiś czas temu zakończyłam etap w swoim życiu, a zaczynam kolejny,ale czy ostatni? - tego nie wiem. I tak toczy się życie.Próbuję zacząć wszystko od nowa nie oglądając się za siebie, jednak pamiętam wszystkie błędy popełnione w przeszłości.. Mimo iż nie powinnam o tym myśleć to czuję,że nadal ciągnę ze sobą to co było kiedyś . Nie chcę tak żyć.. chcę się od tego uwolnić!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz