środa, 14 grudnia 2011

12 grudzien

Następnego Dnia napisał do  mnie na gg Informując mnie,ze to nie ma żadnego sensu. Przytoczę wiadomość, w której zawarł według niego dosyć dobre powody, by to zakończyć..      ''jest za wiele powodow, ktos Cie straszy, odległośc, Twoje studia, nie pasujemy do siebie, moglismy sie wczesnie spotkac, bylo by mniej nie domowien, nie odpowiada mi Twoje zachowanie, poza tym moj ojciec robi mi wyrzuty z powodu tego skad pochodzisz i kim sa Twoi rodzice, niestety nie odnajduje nic oprocz charakteru, ktore moglo by mnie pociagać. Przepraszam, że tak starsznie Cie teraz ranię, i to, że wczoraj dalem Ci nadzieję, Przepraszam Cie, jednak juz nie chce Cie trzymac w niepewnosci i dawac bez podstawna nadzieje i skonczyc to teraz. Przepraszam nic z tego nie bedzie.''
       Najbardziej zabolały mnie słowa dotyczące mojego pochodzenia i moich rodziców. Przepraszam,ale czy pochodzenie ma aż takie znaczenie? Nie ma! Nie ważne skąd pochodzimy, ważne jakie wartości są dla nas najważniejsze i czy dążymy do spełnienia naszych marzeń. 
       Przeprowadzono ankietę, gdzie zapytano przechodniów czy ludzie mieszkający na wsi są gorsi pod względem: zachowania, priorytetów, kwestii materialnych, religijności itp.  


Wniosek nasuwa się sam. Nie ma znaczenia, pochodzenie człowieka i różnorodność środowiska w jakim się wychował. Najbardziej boli mnie fakt,ze ludzie kierują się według stereotypów, które mówią o niższości pod każdym względem człowieka ze wsi. Nigdy nie pozwolę na to by ktoś gorzej traktował takich ludzi, gdyż nikt nie ma prawa nikogo osądzać. Ludzie mieszkający na wsi są nawet lepsi od tych mieszkających w mieście..  a na pewno bardziej szczęśliwsi. Umieją dostrzec wartości prostych rzeczy, ciesząc się życiem. 
Może kiedyś tak było,że ludzie ze wsi byli mniej obyci, gorzej wykształceni. Jeżeli teraz ktoś tak uważa to bardzo się myli.  Ludzie z miasta są bardziej ograniczeni i mimo iż mówią, że doskonale znają życie, są w błędzie. Miejsce zamieszkania nie ma żadnego wpływu na wartość człowieka. 


Nigdy nie spodziewałam się,że usłyszę od niego takie słowa.. Wydawał mi się na bezinteresownego człowieka, dla którego najważniejszy jest charakter i życiowe priorytety, a nie pochodzenie. Myliłam się, Nigdy dotąd tak się nie pomyliłam co do osoby. W jednej chwili zrozumiałam, że to co mówił do tej pory, było jednym wielkim kłamstwem, w które uwierzyłam. Gdy przedstawiał mi kolejne powody zaczęłam rozumieć,że tak naprawdę w ogóle go nie znam. W tamtej chwili stał się obcym człowiekiem, a zarazem tchórzem, który nie potrafił mi spojrzeć w oczy i powiedzieć to, co tak łatwo przychodziło mu do głowy pisząc mi na gg.  


Jak można w jednej chwili kogoś kochać, a potem nienawidzić i zakończyć znajomość. Jak można być taką nieodpowiedzialną osobą? Jak można tak skrzywdzić osobę , która była podobno wszystkim? 


''musze to zrobic, dalej to nie ma sensu, nie chce Cie w przyszlosci oklamywac''-
Ciekawe co miał na myśli pisząc,ze nie chce mnie w przyszłości okłamywać? zamierzał mnie zdradzać? prowadzić podwójne życie? a może już to robił..

'' ale to nie ma znaczenia, nie bylem z Toba, nie spotykalismy sie, rozmawialismy ze soba, lecz jezeli to jest dla Ciebie wazne przysiegam, ze nie ma nikogo innego, nie ma zadnej dziewczyny, nie chce byc w zwiazku zadna osoba, nie umiem sie dla nikogo poswiecic, musze sie e moge sie rozpraszac, nie moge sie bardziej angazowac, jednak, dobrze powinienem spelnic swoja obietnice''

Wtedy zrozumiałam jakim był egoistą! Myślał tylko o sobie.. nie zdawał sobie jednak sprawy,ze koniec znajomości zaboli go bardziej niż mnie. Dodał,ze wspólny Sylwester będzie dla niego męczarnią i będzie bez sensu. Wtedy zrozumiałam,ze nic to dla mnie już nie znaczy. 


 







           

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz